Archiwum 05 listopada 2007


3.Tłumaczenie się...
05 listopada 2007, 09:32

No więc po tym jak wczoraj nie wyszło nam spotkanie totalnie się na niego obraziłam. Próbował mnie przeprosić ale ja mu nie wybaczyłam...

Wiecie jakie miał spopsoby? Hahaha! Tragiczne...

 

Gdy weszłam do szkoły i otwarłam moją szafke wyleciała z niej czerwona piękna róża i miała ona bilecik "przepraszam...nie wyszło...może dziś się spotkamy? CH."  pomyslałam sobie "On nie ma chyba umiaru....".

Poszłam do klasy i usiadłam na sowim miejscu patrzę a on za mną siedzi i rzuca mi co chwila lisciki "przepraszam". Bożee... co za debil sobie pomyślałam , bo ja dużo myślę. No ale cóż, przeżyłam te wszystkie lekcje. I chyba w piórniku mam teraz 100 karteczek. \Mhm...\

 

Dobra...wróciłam do domu patrzę na moje biórko a tam zdjęcie CH! Boże...się przestraszyłam skąd ono tu się wzięło. Odwróciłam je a tam tekst "Hej Tu Asia. Masz tu jego zdjęcie ...napatrz się bo to jest właśnie ON. A zauważyłaś ze on się przefarbował na bląd? A wiesz że ma on na imie CHAD?! Hę!? Włąsnie nie! Bo jesteś zakochana! Tu masz też moje zdjęcie żebyś o mnie pamiętała bo musiałam wyjechać.3maj sie A:*"

Spojrzałam na zdjęcie Asi i zaczęłam płakać ... wyjechala bez pożegnania? Aż mi się smutno zrobilo. Te zdjęcie ja jej zrobiłam. Teraz spojrzałam na zdjęcie Chada. Fajnie mu w blądzie...

Patrzałam tak na ich zdjęcia i chyba 20 chusteczek zmarnowałam. Bo płakałam że taka głupia byłam dla tego Chada...

Wstałam i podeszłam do kompa. Włączyłam komunikator i napisałam do niego "Hej, wybacz że taka głupia dziś byłam. Jutro mam czas...co ty na to?" Nie dostałam odpowiedzi...wiedziałam dlaczego.

 

Czekałam na odpowiedź do 23:45 potem zasnęłam.